16.07.2012

Rozdział 5

Zapanowała cholernie mordercza cisza. Z całych sił  starałam się nie patrzeć mu w oczy. Modliłam się oto by na moich policzkach nie pojawił się rumieniec. Lily Stuart weź się w garść! Szybko usiadłam na swoim miejscu i przez resztę dnia siedziałam z nosem w papierach.
Później
Narracja Chrisa
Coś ze mną jest nie tak. Jak ja mogłem ją tknąć? No jak mogłem? Przecież ona jest nic niewartym śmieciem! Przez resztę dnia puszczałem wiązanki przekleństw w stronę brunetki. Gdy skończyłem praktyki wyszedłem czym prędzej chcąc opuścić ten budynek. Wsiadłem do auta po czym pojechałem w stronę  skrzyżowania East River a South Street gdzie zatrzymałem się przy jednym z budynków. Z zewnątrz był to obskurny, czarno szary, rozpadający się budynek jednak gdy wszedłem do środka ujrzałem eleganckie wnętrze. Ściany były koloru fioletowego oraz czarnego. Kanapy oraz fotele były czarne a na nich były fioletowe poduszki które komponowały z fioletowy żyrandolami. Koło siedzeń stały szklane stoliki za ladą stała kobieta ubrana w czerwoną, obcisłą sukienkę, która więcej odsłaniała niż zakrywała. Uśmiechnęła się uwodzicielsko gdy podszedłem do lady.
- Witam panie Smith - rzekła kobieta przygryzając seksownie dolną wargę. - Tą co zwykle? - spytała wychodząc za lady i kierując się w stronę schodów a ja za nią.
- Nie. Tym razem chce jakąś egzotyczną - rzekłem gdy kobieta otwierała drzwi do jednego z pokoji.
- Oczywiście. Zaraz ktoś przyjdzie - powiedziała i wyszła. Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Ściany były koloru krwistej czerwieni oraz dywan którym była wyłożona podłoga. W kącie stał ciemnobrązowy stolik oraz dwa również czerwone fotele a naprzeciw mnie stało wielkie dwuosobowe łoże z baldachimem w kolorze ścian oraz pościelą. Ledwo usiadłem na łóżku a do środka weszła kobieta. Była to niewysoka brunetka o śniadej cerze. Włosy miała upięte w luźny kok z którego wyszło kilka falowanych pasm włosów. Ubrana była w czarny gorset oraz stringi. Na nogach miała czarne pończochy oraz w tym samym kolorze szpilki. Mocny makijaż dodawał jej tajemniczości a krwistoczerwone usta seksowności. Brunetka nacisnęła przycisk przygaszając światło. Podszedłem do niej bez słowa. Mój wzrok padł na jej jędrne piersi oraz pośladki. Wpiłem się w jej usta pchając ją na łóżko(...)
Narracja Lily
Siedziałam już kilka godzin na papierami, które miałam powypełniać i posprawdzać. Kark mnie bolał a nogi były zdrętwiałe. Wreszcie wściekła rzuciłam długopisem o ścianę.
- Cholera! - wrzasnęłam. Ja siedziałam na papierami a ten głupek zapewne bawił się świetnie. - Niech go szlak trafi! -warknęłam kierując się do łazienki. Odkręciłam kurek od gorącej wody pozwalając by wlewała się do wanny po czym zapaliłam kilka zapachowych świeczek by po chwili zdjąć ubrania. Gdy weszłam do wanny moje mięśnie rozluźniły się a wszystkie nerwy zniknęły. Uspokoiłam się. Lecz ten spokój przerwał mi telefon.
- Jasna cholera! - warknęłam wychodząc z łazienki po drodze okrywając się puchatym ręcznikiem. - Tak? - spytałam. To co usłyszałam zamurowało mnie. Czym prędzej ubrałam się i pojechałam do miejscowego szpitala(...)
Później
Zamknęłam drzwi porsche po czym wbiegłam przez ogromne drzwi szpitalne kierując się w stronę recepcji.
- Gdzie leży Luisa Brox? - spytałam zdenerwowana pukając kluczami o ladę. Gdy powiedziała mi numer pokoju bez słowa podziękowań pobiegłam na górę gdzie zobaczyłam zapłakaną Katie. Przytuliłam swoją przyjaciółkę, która cała się trzęsła oraz głośno szlochała.
- Cii - szeptałam co chwile.
- Ona może...może umrzeć - jąkała się między kolejnymi szlochami. Przez całą noc siedziałam przy niej i Lui oraz Anji.
Następnego dnia
Narracja Chrisa
Głośne walenie w drzwi drastycznie obudziły mnie. Z wielkim bólem głowy skierowałem się w samych bokserkach w stronę drzwi po drodze zakrywając twarz przed drażniącymi promieniami słonecznymi. Gdy otworzyłem drzwi zobaczyłem moją siostrę wraz z 3 jej dzieci.
- Witaj bracie - rzekła moja ukochana siostra
- Witaj. Jak niemiło Cię widzieć - powiedziałem wpuszczając ją do środka z dziećmi. Nienawidziłem ich. Nienawidziłem wszystkich dzieci na całym świecie. Uważałem je za potwory zesłane prosto od demona, który chce zabić nas wszystkich.
Wiedziałem, że nigdy ale to nigdy niebęde miał dzieci.
- Musisz zaopiekować się moimi dziećmi przez 2 dni - powiedziała tak po prostu a ja myślałem, że szlak zaraz trafi mnie. Ona chyba oszalała.
- Chyba żart. Nie zaopiekuje się twoimi dzieciakami bo po pierwsze nie chce a po drugie mam praktyki i swoje życie! - warknąłem zły idąc w stronę kuchni by znaleźć tabletki przeciwbólowe. Głowa pękała mi na drobne kawałeczki.
- Gdy ty potrzebujesz pomocy to cała rodzina stoi na głowie ale jeśli ktoś inny jest w potrzebie to ty nawet nie kiwniesz palcem sukinsynie! - wrzasnęła zbyt głośno tak, że jej dzieci przyleciały do kuchni. Nie wiem czemu ale mój mózg musiał się wtedy wyłączyć, że powiedziałem tak. Boże za jakie grzechy?! Chyba głupieje na starość...
Narracja Lily
Lekkie szturchania co kilka minut zaczęło budzić mnie do życia. Gdy kilkanaście razy zamrugałam ujrzałam sterylnie biały pokój, w którym znajdowała się duża szafa, kilka krzeseł, dwie małe szafeczki obok których znajdowały się dwa duże łóżka. Na jednym z nich leżała mała dziewczynka podłączona do mnóstwa urządzeń a na dwóch krzesełkach leżała druga drobna dziewczynka. Była to Anja i Lui, która była ciężko chora. Nade mną z dwoma kubkami kawy stała Katie. Rozciągnęłam się na krześle prostując kości.
- Przepraszam, że tak późno cie budzę ale nie dałaś się obudzić tak mocno spałaś - rzekła moja przyjaciółka która była blada i zmęczona. Bałam się o nią i o Lui.
- Nie musiałaś Katie. Jeśli mnie potrzebujesz to mogę zostać - powiedziałam odbierając od niej kubek kawy. Jeden łyk pomógł mi obudzić umysł.
- Nie Lily. To twoja wielka szansa i nie mogę mimo wszystko pozwolić zrujnować tego stażu. Idź. Gdy będę potrzebowała pomocy to zadzwonię - powiedziała cicho nie chcąc obudzić małej Anji.
- Obiecujesz? - spytałam wstając z krzesła. Ta kiwnęła tylko głową a gdy się pożegnałam skierowałam się do mojego porsche i czym prędzej łamiąc kilka przepisów pojechałam do domu(...)
Narracja Chrisa
Od dwóch godzin byłem w biurze sam bez tej Stuart. Richard patrzył na mnie morderczym wzrokiem a trójka synów mojej kochanej siostry latała w te i wewte krzycząc wniebogłosy. Ból głowy rosnął z każdą sekundą. Za jakie grzechy? Pytam się za jakie grzechy muszę pilnować tych diabłów?
- Witaj Richardzie - usłyszałem głos Stuart.
- Dzień dobry Lily - opowiedział Richard a po chwili brunetka pojawiła się w naszym biurze. Choć jak zwykle wyglądała perfekcyjnie to na twarzy wymalowane było zmęczenie przez nieprzespaną noc. Bez słowa usiadła na swoim miejscu nie rzucając żadnej uwagi na mój temat i na temat przebywania tutaj trójki małych dzieciaków.
Narracja Lily
Nieprzespana noc, zszargane nerwy, stres oraz ból głowy nie przeszkadzały mi w cieszeniu się cierpieniem Smith'a. Po jego twarzy widać było, że większą część nocy zabalował niż przespał po tym jak odzywał się do trójki chłopców widać było, że za nimi nie przepadał.
- Radze ci je uciszyć - rzekłam przeglądając kolejne papiery. Napotkałam jego wściekłe spojrzenie, które mówiło, że zaraz zacznie słowną zaczepkę. - Richard ma mordercze spojrzenie - dodałam szybko nie chcąc go słuchać. Troje chłopców latało w tą i z powrotem hałasując niemiłosiernie i żadne nawet te najgorsze groźby Smitha nie pomogły uciszyć chłopców. Sięgnęłam po kubek kawy.
- Wujku a czy ty już przeleciałeś tą ładną sekretarkę? - zapytał najmniejszy z chłopców. Całą zawartość kawy którą miałam w ustach wyplułam tak, że wylądowała na Chrisie.
- Cholera jasna! - wrzasnął a dzieci zaczęły się śmiać  wniebogłosy.
      
                                                                                                                          Molly
___________________________________
Hej Wam! Tak tak wiem, że bardzo długo nie było rozdziału za co bardzo przepraszam.
Za dużo powodów by wymieniać dlaczego tak długo nie było go. Mam nadzieje, że nowy odcinek wam się spodoba. Jak wam mija szkoła? Mi jakoś szybko minęły te dwa miesiące. Nie mogę doczekać się grudnia:) Do nexta(:   

7 komentarzy:

  1. sandra27@autograf.pl16 lipca 2012 12:17

    Ahh śiwetnie! Codziennie sprawdzałam kiedy będzie :) A ten chłopiec to skąd takie słowa zna? :P Chcę żeby Lily była z Chrisem ahh :) Rozdział świetny mam andzieję, że następny będzie szybciej :P elena-story.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Vampire Princess16 lipca 2012 12:18

    Dzieci są bezbłędne ;D Ciekawe jak wkurzy się Chris ;D Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha ten chłopczyk to ma niezły zasób słów, nie za młody jest ; )? Ale przyznam rozwaliło mnie to haha XD.
    Świetny rozdział, czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Trafiłam na ten blog przypadkiem i bardzo się z tego cieszę;) Świetnie i ogółem... ach, aż mi słów brakuje;)) A ten młody mnie rozwalił:D Powiadom mnie proszę na www.coldbluefire.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten chłopczyk jest genialny :D już podoba mi się jego postać ;p Co do odcinka to ciesze się, że taki obszerny ;p lubię tasiemce ;p
    czekam na kolejny ;*

    [wrong-love]
    3m się ;*
    mistress .

    OdpowiedzUsuń
  6. trafiłam tu wczoraj i bardzo mi się twój blog spodobał koniec najlepszy czekam z niecierpliwieniem na następną notkę i zapraszam na mój blog
    http://opowiesc-o-lexie.blog.onet.pl/ mile widziane komentarze :D nie przeraź się pierwszymi rozdziałami bo dalej jest o wiele lepiej

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy