16.07.2012

Rozdział 4

- Masz praktyki z Chrisem Smithem?! Lily żartujesz prawda? - spytała się moja przyjaciółka
- Ani trochę Katie – powiedziałam pijąc kolejny łyk wina.
- Masz pecha dziewczyno – rzekła moja przyjaciółka kucając obok swojej córki. 
- I to wielkiego – szepnęłam myśląc o tym co mnie czeka. - Katie... mogę zostać na noc?Przespałabym się na kanapie. Nie mam ochoty wracać taksówką, a do samochodu nie wsiądę. – dodałam po chwili namysłu
- Jasne. – Dodała z uśmiechem dziewczyna. 
Przyniosła koc i poduszkę. Robiło się późno i poszła usypiać dzieciaki. Były urocze. Zawsze marzyłam o dziecku. Ale nigdy nie znalazłam dla niego odpowiedniego ojca. Gdy zostałam sama w salonie, rozebrałam się do bielizny i położyłam się, przykrywając się ciepłym kocem. Nie miałam problemu z zaśnięciem. Byłam wykończona. Rano wstałam wcześnie. Chciałam zdążyć dojechać do własnego mieszkania, wziąć prysznic, przebrać się i umalować, i dojechać do kancelarii. Sądziłam, że się nie wyrobię, ale w końcu to byłam ja. Jako pierwsza zawitałam tam dzisiaj. Chrisa jeszcze nie było. Poprawiłam czarną sukienkę od Chanel i sprawdziłam czy moje czarne szpilki od Gucciego są czyste. Zadowolona, że nie ubrudziłam ich uśmiechnęłam się i usiadłam na swoim miejscu. Przejrzałam papiery i uruchomiłam laptopa. Chciałam poszukać jakichś informacji. Nagle do pokoju wpadł Chris. Wyglądał na zdenerwowanego i niewyspanego. Mocno pchnął drzwiami, tak, że te głośno huknęły, a okiennice prawie wypadły z ram. Nie wiedziałam co myśleć. 
- Wszystko ok.? – spytałam niepewnie. 
On tylko spojrzał na mnie z wrogością. Z godziny na godzinę widziałam jak mu mija. Przez cały czas nie odzywał się. W końcu wybiła dwunasta godzina. Czas na przerwę. Mężczyzna nie wyglądał jakby się na nią wybierał. Miałam tylko trzydzieści minut by dojść do mojej ulubionej kawiarenki, która znajdowała się na końcu ulicy. Gdy weszłam do niej, minęło zaledwie dziesięć minut. Ucieszyłam się, gdyż wiedziałam, że na pewno zdążę. Kupiłam dwie kawy latte i dwie czekoladowe babeczki. Gorące kubki trzymałam w dłoniach, a poczęstunek wygodnie leżał w mojej torebce. Jednak gdy weszłam do kancelarii Chrisa nie było. 
- I bądź tu miła – wyszeptałam sama do siebie. 
Jedną kawę położyłam na swoim biurku, a druga na jego. Babeczki podzieliłam tak samo. Chciałam zobaczyć jego zaskoczenie gdy wejdzie. W ciągu pięciu minut wrócił i usiadł na swoim miejscu. Zaczął grzebać w papierach, a potem nagle się odsunął. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem, co chwilę zerkając na to co położyłam na jego biurku. 
- Nie są zatrute. Pij i jedz śmiało. Wyjdzie Ci na zdrowie. – powiedziałam do niego i miło się uśmiechnęłam. 
Wyglądał na mocno zdziwionego. Nie przeszkadzało mi to. Wręcz bawiło. Wyglądał śmiesznie gdy się dziwił. Jego prawa brew unosiła się do góry, a lewa opadała jeszcze niżej. Do tego ta wykrzywiona mina. Wyglądał komicznie, no ale cóż. 
Później
Narracja Chrisa
Siedziałem powoli zaczynając odliczać godziny do końca. Byłem wykończony. Byłem wściekły. Nie spałem całą noc, a gdy w końcu udało mi się zasnąć usłyszałem budzik. Miałem ochotę po kolei wszystkich rozerwać. Nagle Lily zaczęła znów nucić jakąś piosenkę. 
- Easy come, easy go
That’s just how you live, oh
Take, take, take it all
But you never give,
Should have known you was trouble from the first kiss
Had your eyes wide open,
Why were they open? – śpiewała. 
- Przestań! – warknąłem i, aż wstałem. 
- Nie – rzekła spokojnie nucąc dalej.
Podszedłem do niej, a ona zdenerwowana wstała i zrobiła minę małego, zdenerwowanego dziecka. Nie wiedziałem czy krzyczeć czy zacząć się śmiać. Odeszła od biurka chcąc schować papiery do szafy. Uniknęła mnie, a przechodząc nawet nie spojrzała na mnie. 
- Gave yau all I had and you tossed it in the trash, 
You tossed it in the trash, you did.
To give me all you love is all
I’ve ever asked cause what you don’t understand is… - zaczęła znowu.
Nie wytrzymałem i podbiegłem do niej. Popchnąłem ją na ścianę i złapałem za nadgarstki. Plecami była oparta o nią. 
- Mówiłem, żebyś przestała. Nie myśl, że nie pamiętam o tym, że miałem zniszczyć Ci życie – szeptałem jej do ucha.
Stojąc tak blisko niej czułem się dziwnie. Wszystko było jakieś inne. Patrzyła na mnie tymi niby niewinnymi ciemnymi oczami, a jej usta powoli nabierały inny kształt. Uśmiechała się. 
Narracja Lily
Patrzyłam na niego przez dłuższą chwilę. Czułam w środku szczęście mimo iż powinnam być zła. Jego uścisk zelżał, a ja poczułam ulgę w nadgarstkach. Nasze twarze dzieliły milimetry. Moje ciało zaczynało go pragnąć. Wyrwałam nadgarstki z jego dłoni i złapałam za kołnierzyk jego koszuli. Przyciągnęłam go do siebie i zaczęłam całować. Na początku były to lekkie muśnięcia, ale potem przerodziły się w bardziej pożądane pocałunki. Gdy chciałam się już od niego oderwać, on przyciągnął mnie teraz do siebie. Jego dłonie błądziły po moich udach pod sukienką, a moje palce splotły się na jego karku. Było mi dobrze. Nagle usłyszeliśmy chrząknięcie i szybko się od siebie oderwaliśmy. Z dziwnym uśmieszkiem patrzył na nas Richard, a po chwili wyszedł nic nie mówiąc. Chris zapiął koszulę, która pod wpływem, przyciągnięcia go do mnie odpięła się, a ja opuściłam i poprawiłam sukienkę.


Trane
____________
Hah :D Jest odcinek. I to po niedługim czasie (krócej niż miesiąc czekaliście). Nie wiedziałam dokładnie co napisać i tak to odkładałam, a jak już dziś napisałam to stwierdziłam, że dodam :) Mam nadzieję, że się podoba ^ ^
Pozdrawiam.

5 komentarzy:

  1. Vampire Princess16 lipca 2012 10:36

    Ach ta nienawiść, do czego prowadzi ;D Dali się porwać namiętności ;D Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uaoe? Jestem w szoku, normalnie wow od nienawiści do miłości dzieli jeden krok ;] który powoli oni przekraczają, podoba mi się :D!!
    Czekam na piątkę < 3!

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że w końcu między nimi iskrzy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział :) Jestem ciekawa co z tego wyniknie ;) Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne opowiadanie ! :) Jestem ciekawa jak to się potoczy....; ) Czekam na następne!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy