15.07.2012

Rozdział 3

Godz. 7.46
Weszłam do kancelarii z kubkiem mojej ulubionej kawy. Sięgnęłam klamkę od biura i nacisnęłam ją. Spojrzałam na Chrisa i przekręciłam oczami. Ten tylko westchnął. Usiadłam na swoim miejscu i spokojnie zaczęłam pić kawę, gdy nagle na moim biurku wylądował biały papierowy samolocik. Spojrzałam w stronę mężczyzny i cicho warknęłam po czym zgniotłam zabawkę i rzuciłam nią w niego. 
- Dupek - szepnęłam cicho a mężczyzna zaśmiał się szyderczo. Co ja takiego zrobiłam, że zostałam skazana na jego towarzystwo? No co? Dlaczego to mi się przydarzyło?
Później
Poskładałam ostatnie papiery po czym odetchnęłam z ulgą, że to już koniec pracy na dziś. Wzięłam swoją torebkę oraz płaszcz by czym prędzej wyjść  stąd nawet nie spojrzawszy na niego. Musiałam gdzieś wyjść by się napić i zabawić. Musiałam się odstresować. Choć każdy zapewne poszedł by do domu by odpocząć ale ja wolałam iść do jakiegoś baru lub klubu i napić się mocnego trunku. Wsiadłam do swojego porsche po czym pojechałam do jednego z najlepszych klubów w NY. Klub składał z dwóch stref, która jedna z nich była tylko dla vipów a druga dla reszty gości. Gdy zaparkowałam przed budynkiem, wyszłam z auta po czym skierowałam się do wejścia gdzie stało dwóch bramkarzy.
- Witaj Mo - przywitałam się jednym z nich, który był moim sąsiadem.
- Cześć Lily. Zły dzień? - spytał się przepuszczając mnie.
- Nawet nie masz pojęcia jak bardzo zły - rzekłam wchodząc do środka. Skierowałam się do baru przy którym usiadłam i poprosiłam barmana o whisky. Znałam każdy kąt tego klubu. Co jakiś przychodziłam tutaj gdy miałam ciężki dzień. Gdy dostałam swój napój jednym duszkiem go wypiłam po czym poprosiłam o następny i następny.
Narracja Chrisa
Gdy skończyłem swoją prace szybko skierowałem się do wyjścia po drodze dzwoniąc do mojego kumpla. Musiałem się z kimś napić.
Umówiliśmy się w naszym ulubionym klubie. Gdy wszedłem do środka od razu skierowałem się w stronę  dla vipów gdzie siedział przy jednym ze stolików mój przyjaciel Tom.
- Cześć stary. - przywitał się ze mną blondyn. 
- Cześć - powiedziałam siadając na wygodnej kanapie naprzeciwko mojego kumpla. Z Tomem znałem się od pierwszej klasy.
- No co tam stary? Słyszałem, że dostałeś się na praktyki w najlepszej kancelarii w Nowym Jorku - rzekł Tom zamawiając drinki
- Dobrze słyszałeś. Nie zgadniesz tylko z kim je mam - powiedziałam uśmiechając się tajemniczo.
- Z piękną, seksowną brunetką, którą już zapewne przeleciałeś? - spytał się. 
- Z Lily Stuart - rzekłem a gdy zobaczyłem jego minę to zacząłem się śmiać.
- Z tą Lily? Szarą myszką, okularnicą i brzydulą Lily? - pytał się mnie pijąc kolejne visky
- Tak z tą Lily Stuart - rzekłem
- Jezu. Nadal jest taka jak w szkole? - spytał się mnie pijąc kolejne visky. Nie mogłem powiedzieć, że jest brzydka bo to nieprawda.
- Nie wierze, że to mówię ale nasza szara, brzydka myszka Lily Stuart stała się cholernie seksowną kobietą - ledwo to powiedziałem. Mój przyjaciel w tym momencie patrzył na mnie jak na wariata.
- Żartujesz? - spytał tak jakby z nadzieją a ja pokiwałem głową jako odpowiedź i wtedy zobaczyłem ją siedzą przy barze.
- Spójrz na bar - rozkazałem wskazując na brunetkę. Gdy Tom ją zobaczył to doznał szoku.
- To ona? - spytał a ja potwierdziłem. Oboje patrzyliśmy jak pije kolejne drinki.
- O mój boże - skomentował mój przyjaciel.
Narracja Lily
Siedziałam przy barze prosząc barmana o kolejnego drinka. Nie wiedziałam, który to już z kolei ale byłam w pełni świadoma. Zawsze miałam mocną głowę. Bardzo rzadko upijałam się nie pamiętając nic następnego dnia. To było naprawdę rzadkością. Odwróciłam głowę przez co ujrzałam jego, mój największy koszmar w życiu. Widziałam jak siedział wraz jakimś facetem i patrzył na mnie. Uśmiechnęłam się do niego złośliwie.
Następnego dnia
Narracja Chrisa
Byłem chory. Miałem strasznego kaca. Światło przedostające się przez żaluzje w biurze raziło mnie w oczy. Położyłem głowę na biurko modląc się o cud. Moja głowa pękała z bólu. Chciałbym pójść do domu i zamknąć się by odpocząć w ciszy ale niestety nie było to możliwe.
- Cholera - warknąłem zły po czym usłyszałem jak ktoś wchodzi do pomieszczenia. Podniosłem powieki i pierwsze co zobaczyłem to kubek kawy, butelka wody oraz opakowanie tabletek. Spojrzałem zdziwiony na Stuart.
- W porównaniu do ciebie to mam uczucia nawet do takich świń jak ty - powiedziała siadając na swoim miejscu i biorąc się za sterty papierów, które leżały na biurko. 
- Radze ci uważać na słowa - warknąłem. Nic lepszego nie mogłem wymyślić. Mój ból głowy nie pozwalał mi na nic, dosłownie na nic. Z takim bólem męczyłem się przez resztę dnia.
Narracja Lily
Siedziałam segregując papiery gdy dostałam esemesa od mojej najlepszej przyjaciółki Katie. Zapraszała ona mnie dziś do siebie. Od razu napisałam odpowiedź twierdzącą. Uśmiechnęłam się na myśl o tym, że nie spędzę sama tego wieczoru. Siedzieliśmy tak w ciszy cały czas, każdy zajęty swoją robotą. Było za cicho. Pamiętałam czasy szkolne kiedy to Smith cały czas dokuczał młodszym,brzydkim oraz biednym. Był potworem bez uczuć a nie człowiekiem. Ta cisza denerwowała mnie coraz bardziej. Zaczęłam cichutko nucić piosenkę
- I'm an angel I'm a devil 
I am sometimes in between 
I'm as bad it can get 
And good as it can be 
Narracja Chrisa
Mimo, że wziąłem już dwie tabletki to i tak ból się nie zmniejszyłdo tego ta głupia idiotka zaczęła nucić jakąś piosenkę. Zabije tą larwę zaraz jak boga kocham. Słyszałem jak stuka w rytm piosenki paznokciami o blat biurka. 
- Przestań! - wrzasnąłem. Brunetka spojrzała na mnie złośliwie.
- Bo co? - spytała wstając by podejść do szafki - Główka nadal boli? - dokończyła wkładając papiery do teczki. Wstałem kierując się do w stronę brunetki, którą pchnąłem z całej siły na ścianę przygwożdżając ją swoim ciałem.
- Przestań - szepnąłem prosto do jej ucha - Lepiej ze mną nie zadzieraj - dokończyłem. 
- Och już się boje - rzekła sarkastycznie odpychając mnie od  siebie.
Później
Narracja Lily
Siedziałam z Katie na kanapie pijąc czerwone wino. Rozmawiałyśmy o wszystkim patrząc jak jej dwoje dzieci bawią się na dywanie.
- Masz praktyki ze Chrisem Smith'em?! Lily żartujesz prawda? - spytała się mnie moja przyjaciółka
- Ani trochę Katie. - powiedziałam pijąc kolejny łyk wina.
- Masz pecha dziewczyno - rzekła moja przyjaciółka kucając obok swojego synka.
- I to wielkiego - szepnęłam myśląc o tym co mnie czeka.


                                                                                                                  Molly
_________
Hej Wam!Jak tam wakacje?U mnie okropnie przez pobyt w szpitalu i operacje.Mam nadzieje,że odcinek spodoba się Wam. Do nexta:*

5 komentarzy:

  1. Szkoda że taki krótki ;p, mam nadzieje że następny pojawi sie o wiele szybciej, rozdział bardzo mi się podoba, Chris miał kaca, ja na miejscu Lilly nie dawałabym tych tabletek, a niech się męczy xD!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ankaa(PensiveGirl)15 lipca 2012 22:29

    oo, tak zero tabletek, popieram komentarz wyżej ;) . Odcinek śliczny, chociaż nieco za krótki, wole tasiemce ;) dawaj kolejny ;* [wong-love]

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny odcinek :) Jak dla mnie długość idealna bo nie lubie za dlugich ;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Vampire Princess15 lipca 2012 22:30

    Kacyk męczy ;D Ciekawe co będzie dalej ;D Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No ładnie, Chistopher nie szczędzi sobie opryskliwych uwag do Lily, dobrze, że nasza Stuart nie zwraca na nie uwagi i jest równie opryskliwa dla niego co on dla niej. Niech widzi, że świat nie jest tylko jego!
    Proszę, proszę nasz pan prawnik przyznał, że Lily jest piękną kobietą, a raczej seksowną, dobre i to na początek :D
    Czekam na następny rozdział.

    Chciałabym Cię zaprosić również do przeczytania moich opowiadań:
    O Losach Katherine Pierce i braci Salvatore: {http://immortal-blood-lust.blog.onet.pl/} i
    nieco odmiennej tematyce od VD, jednak sądzę, że Ci się spodoba gdyż Ian Somelharder gra jedna z głównych ról w tym opowiadaniu: {http://flawsless-smile.blog.onet.pl/}

    Pozdrawiam gorąco i przepraszam za spam,

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy